środa, 19 stycznia 2011

12 - miłość powinna dawać siłę .

A teraz chciałam przeprosić za długą nieobecność i pokazać wam notkę , można powiedzieć że zbliżamy się do punktu kulminacyjnego . A teraz notka . Mam nadzieję , że się spodoba . tu też mamy nową notkę kochani < 3




- Śpi ... Nie budźmy jej - wymamrotała Tsunade , szukając w torbie czegoś do przykrycia .
- Tak . Masz rację - Kushina usiadła na kamieniu , bawiąc się swoimi włosami . Bardzo lubiła podopieczną swojego męża , więc ucieszył ją fakt , że nic jej nie jest . Poklepała miejsce obok siebie i gestem poprosiła blondynkę , by usiadła obok niej . Ta od razu przyjęła propozycję .
- Powiedz mi .. - zaczęła , uśmiechając się - Kim jest ten chłopak ?
- Minato Ci nie mówił ? O tym , że stracił ucznia na misji ? - powiedziała Sanninka , nie kryjąc zdziwienia .
- Więc ten chłopak musi być tym Uchiha ... To prawda ?
- Tak ... On właśnie zginął dwa lata temu . Obito jest moim chrześniakiem . Zajmowałam się nim , gdy podczas swojej prowizorycznej śmierci nie udało mu się do końca wykonać pieczęci i uratował tylko swoją duszę . Żył tylko nią , nie mając ciała . Przez te dwa lata zbierał informacje , zdobywał wiedzę i doskonalił się , siejąc postrach wsród rabusiów i innych złych shinobi , który odważyli się zadrzeć z światem ninja . Widzisz , mój chrześniak nienawidzi , gdy rani się słabszych .
- A jaki to ma związek z Rin ?
- Widzisz .. ona była jego przyjaciółką ... Była to złe określenie . Jest ..
- Czy to możliwe , żeby ktoś przeżył taki wypadek ?
- W klanie Uchiha wszystko jest możliwe .. Nadal nie umiem tego pojąć ... Cieszę się , że wrócił . Tym razem na dłużej . - powiedziała blondynka , podnosząc brew , bo Rin zaczęła się niespokojnie wiercić , mamrotając coś pod nosem z wypiekami na twarzy ...


-Minato , Minato ! - męski głos odbijał się echem w jaskini - Coś się stało ?
- Jiraya-sama , to na marne ... Sądzę , że przegrał .
- Niemożliwe ... Mój uczeń nigdy nie przegrywa - białowłosy wyraźnie się oburzył .
- Popatrz - srebrnowłosy wskazał na nieprzytomnego Minato , uśmiechając się pod nosem .
- Niemożliwe ... - powtórz Sannin .
- A jednak - usłyszeli za sobą głos . Tuż za plecami Kakashiego stała zamaskowana postać , której ruchy , gesty i głos był Jouninowi tak znajomy ...
- Chcę z Tobą walczyć - wskazał palcem na srebrnowłosego . - Tu i teraz .


przepraszam za długość tej notki , ale chciałam potrzymać Was trochę w niepewności ( : Kocham was za komenatrze pod poprzednią notką < 3

2 komentarze:

  1. Notka super.Następna notka zapowiada się ciekawie,Nie mogę się doczekać walki Kakashiego z Obito.Czekam na next notkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale się porobiło!

    OdpowiedzUsuń