sobota, 18 grudnia 2010

9 - Długo oczekiwany dzień

  Nadszedł ten długo oczekiwany dzień , szczególnie dla Drużyny 7 .Rin i Kakashi stali przed budynkiem Hokage - wystrojeni , z dwoma bukietami kwiatów i z wielkim uśmiechem na ustach . Uroczystość miała odbyć się na " głowach " Trzech Hokage Konohy , ale trzeba było jeszcze załatwić kilka formalności , a oni - jak świadkowie musieli je wypełnić . Za godzinę miał odbyć się ślub .
 Nigdy nie lubiłam takich uroczystości , toteż usiedzenie dwóch godzin na tyłku zdawało mi się wiecznością . Razem z Kakashim robiliśmy wszystko , by ożywić atmosferę stworzoną przez pierwszy rząd , który zajmowała Starszyzna Konohy . Dlatego , kiedy mojemu białowłosemu przyjacielowi zaświtał do głowy wspaniały pomysł , bez skrępowania chwyciłam za kunai i okazałam gotowość do wykonania zadania . Otóż przed nami siedział Jiraya , który usiłował zwrócić na siebie uwagę Tsunade.
- Tylko przytnij - powiedziałam do Kakashiego , który uśmiechnął się chytrze .
- Spróbuję .
Nagle usłyszałam przeraźliwy krzyk - zerwałam się z miejsca . Efekt był taki , że Sannin został pozbawiony połowy swoich białych włosów , Kakashi zaciął się w palec i a my cichutko przenieśliśmy się na koniec rzędu , by nie zrobić pokusić się i nie ściąć wszystkich . Reszta imprezy minęła nam na liczeniu chmur i skupieniu się na wspaniałej sukience Kushiny , która nie tylko zasługiwała na pochwałę , ale kilka dziewczyn najnormalniej w świecie zerwałoby materiał ze przyszłej Pani Namikaze.
 Wesele od zawsze było moją ulubioną częścią takich imprez , a to rzeczywiście było wyjątkowe . Przy stole nie siedział nikt - wszyscy bawili się w najlepsze i w miarę swoich możliwości . Kushina-sama właśnie próbowała upić swojego męża , karząc mu tańczyć z butelką sake w ręku ; Tsunade , Orochimaru i Jiraya-sama stali się gwiazdami towarzystwa ,a Kakashi próbował upić Tenzou - bez skutku . Staruszek ma głowę , nie ma co .
 Rin jako jedyna nieudolnie próbowała bujać się w rytm piosenki . W głowie miała zamęt - wspomnienia , które tak usilnie próbowała w sobie stłamsić powróciły ze zdwojoną siłą . Przypomniała jej się scenka z dzieciństwa .
- Rin , ale zostaniesz moją żoną , prawda ?
- Powiedziałam , że tak !
-  Ale nie Kakashiego ?
- Nie !
- Rin, ale obiecałaś ! - do rozmowy dołączył się białowłosy .
- Obito był szybszy , wybacz ! - powiedziała , zakrywając twarz dłońmi . Dobrze wiedziała , co się zaraz stanie . Oto Kakashi zaczął gonić Obito ,który się przewrócił , a - w efekcie - porządnie uderzył w głowę .
- Nic Ci nie jest? - powiedziała dziewczynka , podchodząc do chłopca .
- Nie . Ale będziemy mieli dużooooo dzieci . I pierwszą córeczkę , dobra ? - pomasował obolałą głowę .
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko . Stojąc na samym brzegu wzniesienia nawet nie zauważyła , że ktoś za nią stał . Poczuła tylko jak ktoś ją popycha i zdawało jej się , że jest w " innym świecie " . Genjutsu ? - pomyślałam, spadając z góry i szykując się na śmierć . Zamknęłam oczy , pozwoliłam , by wiatr zaczął się bawić moimi włosami i odpłynęłam ...

Tak , tak , notka beznadziejna , grr : < Zapraszam na http://www.pamietnik-naruto.blogspot.com/ - mój kolejny blog : ) no i oczywiście www.rudowlosahistoria.blogspot.com . To ja już kończę , notkę pozostawiam waszej subiektywnej ocenie : )

3 komentarze:

  1. Notka fajna.Bardzo fajnie napisana i przyjemnie mi się ją (notkę czytało)^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Rin i Obito.! <3
    Pozdrawiam.^^

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie czekam na wiecej postaraj robić te notki cześciej bo mnie tak wciągneło że hej

    OdpowiedzUsuń