Konoha , pół roku później
Nie ma cię gdy moje życie spada w dół ....
Rin schudła jeszcze bardziej , co stwierdziła jej mama , gdy wyszły razem na zakupy .
- Boże , dziecko ! Od jutra wracasz na obiady do domu !
- Nie po to się wyprowadziłam , mamo - odpowiedziała z uśmiechem .
- Może ta ? - mama podała jej czarną sukienkę .
- Nie , to musi być coś .. - urwała na chwilę - Ta ! - pokazała palcem na fioletową sukienkę przed kolano z czarną kokardką .
- Nie wiem .. - ale dziewczyna jej nie słuchała , pędziła już w stronę przebieralni . Gdy wyszła , w sklepie zapadła cisza .
- Wyglądasz pięknie ! Bierzemy ją - pochwaliła ją rodzicielka .
- W końcu to wesele mojego sensei , muszę jakoś wyglądać ..
***
- Rin , Rin ! - przechodnie odwracali głowy , widząc dziewczynę w dziwnych , okrągłych okularach .
- Tak , Noemi ? - brązowowłosa spojrzała w stronę blondynki .
- Pamiętasz jak dałaś mi tą kartkę ? - wymachiwała jej świstkiem papieru przed nosem . Medyczce wypadły z rąk zakupy , chwyciła kartkę i nerwowo czytała jej zawartość .
- Noemi , jaka ja jestem głupia ! - powiedziała , podnosząc zakupy i wręczając torbę mamie - Musze lecieć , pa ! - biegła pod wskazany adres .
Kocham cię Rin , Konoha , Dom klanu Uchiha , pokój nr. 2 - te słowa odbijały się echem w jej umyśle , gdy biegła ile sił w nogach w stronę domu Obito. Wymamrotała "Dzień dobry" w stronę zaskoczonej mamy nieżyjącego chłopaka i zaczęła liczyć pokoje . Stanęła pod drzwiami tego , który był drugi i zamarła - pokój Obito . Wkroczyła pewnym krokiem do pomieszczenia , w którym było pełno kurzu . Od razu wróciły wspomnienia - właśnie w tym pokoju obiecała mu , że zostanie jego żoną , a nie Kakashiego. Uśmiechnęła się szeroko. Kichnęła - miała alergię na kurz , jak zresztą na wszystko . Sprawdziła każdą deskę podłogi , każdy centymetr ściany , każdy zakątek - nic . Nie było ani sekretnego przejścia , ani podejrzanego pudełka . Dziewczyna niezdarnie sięgnęła po scyzoryk i zacięła się w palec . Zaczęła go leczyć i wtedy pomieszczenie wypełniło dziwne światło - zrobiło się ciemno . Z ziemi wyrosła postać marmurowego goblina z dziwną , poważna miną .
- Hasło - powiedział , co przyprawiło dziewczynę o przerażenie . Gadająca figurka ?
- Obito ?
- Nie.
- Kakashi ?
- Nie.
- Rin ?
- Nie.
- Ramen ?
- Nie.
- Błyskawica ?
- Nie.
- Miłość ?
- Nie.
Dziewczyna usiadła po turecku na podłodze i gorączkowo myślała . Chwyciła w dłoń wisiorek i wtedy ..
- Anioł ?
- Nie .. Znaczy Tak - wymamrotał posąg i wrósł w ziemię . Dziewczyna poczuła tylko , że spada w dół ...
________
no i mamy kolejną notkę . już siódmą. komentujcie : >
Notka bardzo przyjemna i dobrze napisana.Twoje opowiadanie coraz bardziej mi się podoba.:-)
OdpowiedzUsuńCudnie. Masz talent dziewczyno. Z niecierpliwością czekam na nexta ;]
OdpowiedzUsuń58 yr old Executive Secretary Annadiane Babonau, hailing from Kelowna enjoys watching movies like Divine Horsemen: The Living Gods of Haiti and Stone skipping. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Savana 3500. strona
OdpowiedzUsuń