niedziela, 27 lutego 2011

14 - powrót ?

 Biegła ile sił w płucach , po drodze gubiąc kryształowe łzy , które padały na ziemię . Nie wiedziała , czy ma się śmiać , czy płakać . Nie wierzyła w to , co działo się w ciągu ostatnich kilku dni . miała porządny mętlik w głowie , który z każdą następną sekundą nie dawał jej spokoju . Chciała tylko dobiec i znów ujrzeć jego twarz . Pragnęła go dotknąć , nic więcej . Być blisko i wynagrodzić jakoś ten czas , kiedy nie mogła go widzieć . . .
 Wyszli na zewnątrz . Jiraya cały czas trzymał swojego nieprzytomnego ucznia , nadal nie mogąc uwierzyć , że ktoś go pokonał , a Obito i Kakashi ... Kłócili się .No cóż, stare , dobre czasy ..
- Jeśli zaraz nie .. - zaczął Jiraya i natychmiastowo zamilkł . Z jaskini wyszła Rin . Cała zapłakana , ledwo żyjąca , ale .. szczęśliwa . I to bardzo . Chwiejnym krokiem ruszyła w stronę kłócących się chłopców , którzy stali odwróceni tyłem i jej nie zauważyli , lecz nie dane było jej ujrzeć ich twarzy . Zemdlała . 
- Rin! - krzyknął Sannin, lecz w ostatniej chwili dziewczynę złapał Obito .
- Jest medykiem a nawet przez chwile nie pomyśli o swoim zdrowiu! - krzyknęła Tsunade , która również wyszła z groty i podkasując rękawy zajęła się leczeniem , a Kushina .. Kushina śmiała się ze swojego męża , który wyglądał na upitego .. A może był ? Było bardzo wesoło , bardzo ..
 Ocknęła się w szpitalnym łóżku z bolącą głową i uśmiechem na twarzy . Wydawało jej się , że całe jej dotychczasowe życie to tylko zły sen , z którego właśnie się obudziła .. Wytarła mokre od łez policzki i zaczęła powoli odpinać aparaturę medyczną , rozwijać bandaże i plastry . Przebrała się szybko i wyszła ze szpitala prawie przez nikogo niezauważona . Prawie ..
- RIN! A TY GDZIE?!
- Tsunade-sama ...

- DO ŁÓŻKA! JUŻ !
- Przecież nic mi nie jest!
- NIC ? ZDROWY CZŁOWIEK NIE MDLEJE CO CHWILĘ!
I nagle usłyszała czyjś cichy , prawie niesłyszalny głos , który kazał jej wyciągnąć rękę . Posłusznie podniosła dłoń i poczuła , jak ktoś delikatnie ją ściska i oboje znikają w gęstym dymie . Otworzyła powieki i poczuła jak delikatny wietrzyk łaskocze ją w twarz . Ktoś nadal ściskał ją za rękę , nie chcąc jej puścić , jakby bał się , że zaraz zniknie . Spojrzała na jego twarz i znieruchomiała . Zmienił się . Maska nie zasłaniała już ani centymetra jego oblicza , które nie pozwalało oderwać od siebie wzroku ; czarne jak węgiel oczy i włosy tego samego koloru , które błyszczały w słońcu , blada cera i spojrzenie pełne niepokoju , które bało się reakcji dziewczyny .
- I jak ? - zapytał , uśmiechając się - Tak mnie sobie wyobrażałaś w przyszłości ?
- Hmmm - uśmiechnęła się - Gdybym miała być szczera , to w życiu nie  pomyślałabym , że wyrośniesz na kogoś tak .. wysokiego ? - wypięła język .
- Przyzwyczaisz się - puścił jej oczko . Usiedli na dachu jakiegoś domu , w którym dziewczyna bez problemu rozpoznała  swój własny .
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam ? Przecież już dawno wyprowadziłam się od rodziców .
- Obserwowałem Cię .. Myślałaś że tak po prostu o tobie zapomniałem ? Nie mógłbym ..
- To czemu nie dałeś mi żadnego znaku ? Przecież ..
- Nie chciałem Cię martwić ..
- Martwić ? Odchodziłam od zmysłów!
- Nie denerwuj się -  uśmiechnął się w taki sposób , że nie można było go zignorować . Od razu koił nerwy.
- Obito!
- Słucham ?
- Przestań!
- Ale co mam przestać ?
- Działać na mnie w ten sposób.
- Jaki ?
- Że nie mogę się na Ciebie gniewać .
- Przepraszam - uśmiechnął się i pokazał ręką na chmury sunące po niebie . Ich kształty same sprawiały , że zaczął opowiadać różne historie  z tej dwuletniej podróży . Dziewczyna wtulona w niego słuchała uważnie . Tak spędzili cały dzień . Gdy na niebie zamiast chmur , pojawiły się migoczące punkciki , właśnie skończył którąś z kolei opowieść . Zauważył , że usnęła . 
- Cała Rin - wyszeptał , całując ją w czoło i zanosząc do domu . 


Przepraszam wszystkich , którzy w jakimkolwiek  stopniu czekali na nową notkę . Już jest . Nie wiem czy się spodoba , ale liczę na to , że tak ^^

8 komentarzy:

  1. Notka fajna.Przyjemnie mi ją(notkę)czytało. Wynika z tego,że między Obito a Kakashim był remis.Jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. uuuu7uuu..... ale fajnie...... ja tam się cieszę, że Obito żyje i ich " związek " rozkwita ;* zapraszam na http://kushmina.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawaii.!! Cudna noteczka..!Czekam na następną..

    OdpowiedzUsuń
  4. Łooł.. fajnie się czyta, z chęcią poobserwuję :) zapraszam do mnie. http://faworyta-wojny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja także chciałabym gubić kryształowe łzy, ale nie mogę. Niesamowita historia, podoba mi się. Dialogi pomiędzy bohaterami są cudo:) Będę częściej zaglądać. Przy okazji serdecznie zapraszam do siebie:http://opowiadania-skrytych-mysli-dakoma.blog.onet.pl/ oraz na mój nowo założony blog:http://kushina-i-minato-poboczna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam adres bloga, więc mam nadzieję, że się nie obrazisz jak zaproszę Cię na:
      http://opwiadania-skrytych-mysli-dakoma.blogspot.com/

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym Cię poinformować, że zostałaś przeze mnie nominowana do nagrody Liebster Award. Informacje na ten temat znajdziesz na moim blogu:
    http://kushina-i-minato-poboczna-historia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń