Leżałam na soczystej , zielonej trawie . Bolała mnie głowa , ale to chyba nic w porównaniu z tym , co działo się pośrodku lasu . Otóż na polanie stali ów ludzie , którzy mnie zaatakowali , i ...
- Kim jesteś ? Czego tu chcesz ?
- Mam wiele imion .. Ale tobie najwięcej powie Władca Błyskawic - powiedział lodowatym tonem.
- To ty .. Uciekajcie ! - rzucił w stronę swoim towarzyszy , lecz jego przeciwnik był szybszy - ręką zaatoczył koło . Po chwili polanę otoczył błysk błyskawic - pojawiły się nagle , tworząc barierę nie do przejścia . Moi napastnicy zaczęli trząść się ze strachu .
- Więc jak ? Mieliście odwagę porwać bezbronną dziewczynę , a boicie się kilku błyskawic ? - zaśmiał się ironicznie . Ja sama patrzyłam na mojego wybawcę z przerażeniem w oczach . Dwójka ( chyba najodważniejszych z całej tej grupy ) ruszyła do ataku .
- Chidori Nagashi - powiedział zakapturzony mężczyzna , a kobieta padła na ziemię , chwilę potem to samo stało się z jej towarzyszem .
- Przestań ! - krzyknęłam , jakby nagle nabierając odwagi . Justu , które tworzyło barierę ochronną zniknęło , a sytuacje wykorzystała pozostała ósemka - wzięli nogi za pas i uciekli . Zamaskowany mężczyzna stał tak przez chwilę, wpatrzony w martwy punkt . W końcu zabrał głos .
- Rin ..
- Skąd znasz moje imię ?
- Wiem o tobie niż ktokolwiek inny - powiedział . Widać było , że na jego twarzy zagościł uśmiech .
- Kim jesteś ? - powiedziałam, i przyjrzałam mu się bliżej .
- Kimś , kogo na pewno znasz - jego oko błysnęło - w świetle księżyca widać było najdoskonalszy Mangekyou Sharingan , jaki kiedykolwiek widziałam . - Żegnaj .. - wyszeptał , znikając w chmurze naelektryzowanego dymu . Byłam tak zdekoncentrowana , że nie wiedziałam , jakim cudem dostałam się do domu , i jakim cudem udało mi się znaleźć karteczkę ...
***
Prawda jest bliżej niż myślisz . KCR , D.K.U.P.nr 2 - to zdanie i te litery odbijały się echem w mojej głowie . Co to może znaczyć ? Teleportując się do wioski , nawet nie zauważyłam , że moje serduszko otworzyło się , a w środku była mała karteczka. Byłam taka głupia ! Przecież to można otworzyć . Siedząc w wannie , próbowałam zrozumieć sens tych liter . Tej nocy nie spałam , choć to było dla mnie naturalne . Nazajutrz wygramoliłam się z łóżka , odbyłam poranną toaletę , założyłam czerwoną bluzkę i czarną spódniczkę i ruszyłam w stronę budynku z napisem : SZYFRY .
- Dzień Dobry ..
- Ohoyo - odpowiedziała mi kobieta w dziwnym , okrągłych okularach . - Co cię do mnie sprowadza , Rin ? - zdziwiłam się , że znała moje imię .
- Mogłabyś mi to rozszyfrować ? - podałam jej kartkę . Dziewczyna podrapała się po głowie .
- Nie będzie łatwo , ale spróbuję - odpowiedziała z uśmiechem .
- Arigato , sayonara !
- Sayonara !
Wyszłam z budynku , pogrążona w myślach . Nawet nie wiedziałam , jaką wielką niespodziankę szykował mi los .
***
- Szczypie - powiedziałem do blondynki , która opatrywała mi rany .
- Obito , musi szczypać.. . Na twarzy nie masz już prawie skóry ..
- Przyzwyczaiłem się .. Ile to jeszcze potrwa ?
- Musisz być pod moją opieką jeszcze tydzień . Wtedy będziesz mógł wyruszyć w podróż i Mitoim . Prędzej cie nie puszczę .
- Arigato, tsunade-sama .
- Czego się nie robi dla chrześniaka ..
____
i mamy kolejną notkę : D proszę o komentarze : >
Notka fajna i ciekawa.Jedna Obito przeżył i coś mi mówi,że to Obito uratowal Rin. Zniecierpliwoscią będę czekała na kolejną notkę. ^-^
OdpowiedzUsuńPopieram Anke. To chyba Obito uratował Rin i dał jej ten naszyjnik. Notka była zaje***ta.
OdpowiedzUsuń